Witajcie~! ^^
Po raz pierwszy nie wiem co powiedzieć. Może mogłabym zacząć jak zwykle ale nie było mnie 9 miesięcy. Ałł~! To aż boli. ;-; Naprawdę słowo "Przepraszam" chyba nic tu nie pomoże ale naprawdę PRZEPRASZAM~! Wiem, że nie dałam żadnego znaku, posta, czy wiadomości co się ze mną dzieje, bo nawet już trochę mnie na Fanpage'u nie było ale ja tu byłam. Tylko nie miałam weny i czasu na pisanie. Cóż, życie takie jest, że raz można wstawiać posta raz w tygodniu, a czasem wszystko ulatuje, bądź po prostu trzeba się skupić na prywatnym życiu i codzienności, niż na blogu i pisaniu.
Szczerze to już miałam kilka prób powrotu ale naprawdę miałam dni, kiedy to zajrzałam na jakiś zaczęty rozdział i po prostu po chwili go zostawiałam, nic nie dopisując. Już nie mówiąc o dniach kiedy to w ogóle tu czy do zapisków nie zaglądałam. Ale moja wena i pomysły zaczęły powoli wracać, do tego w końcu nadszedł też czas aby przysiąść do pisania i tak oto skończyłam tego shota, którego zaczęłam rok temu (Miał być on na urodziny Kise, no ale wyszło jak wyszło :p). Myślałam o tym aby skończyć rozdział z Ferajny ale tam mam jeszcze mnóstwo do dopisania, więc wolałam skończyć to ^^
Teraz w sumie nie wiem, czy mam dalej kontynuować pisanie. Mam pomysły i myślę, że teraz nawet więcej czasu aby pisać dalej. Widzę, że zaglądaliście tu ale chcę znać waszą opinię czy dalej chcecie czytać moje opowiadania. Czy wybaczycie mi tą nieobecność i natchniecie swymi komentarzami? (Przez czas mojej nieobecności czytałam te starsze i one dalej mega mnie cieszą :D) Z jednej strony to jeszcze tu na pewno coś wstawię, bo po prostu chcę skończyć kilka opowiadań, jednak jeśli dalej chcecie czytać moje twory to dalej będę się starać ^^ Tym razem nie zniknę i naprawdę będę informowała was jak mi idzie z pisaniem ^^ Chociaż nie ma teraz G+ ale jest FP, więc będą powiadomienia o nowościach ;) Jedynie, że chcecie abym założyła konto na IG o.o
Kiedy pojawię się z kolejnym postem to nie wiem ale bardzo, bardzo, bardzo się postaram aby jeszcze w tym tygodniu coś się pojawiło ^^ (Mam 3 rzeczy zaczęte, więc coś chyba uda mi się skończyć ;) )
Szczerze? To się stęskniłam ^w^ Za wami, za blogiem, za Tęczusiami ^^
Ao: Tyle kazać czekać -.- Siostra, wstydź się
Ja: Nie zapominaj, że jednak dalej mam koronę, Dai-chan :p
Niji: I Akashiego za plecami XD
Akashi: Powinieneś wspierać siostrę Daiki, a nie ją karcić -.-
Ao: Dobra, dobra, okey~! <.< Wiem, że ciężko pracowała aby powrócić ^^
Kise: I jeszcze z nami wróciła, powinieneś czuć się zaszczycony :p
Kuroo: Kimie ma nowe pomysły i nowy zapał do pisania, więc uważaj, bo zostaniesz zapomniany :p
Ao: Ja? Zapomniany? o.o
Haru: Chyba mówiła o jakiś nowych paringach o.o
Ao:.... Kimie~!
Ja: Dai-chan późno jest, zamknij się proszę -.- O tym pogadamy później. Teraz już cisza, bo już ten początek przedłużamy. Shot czeka~! ^^
Ao: ... Idę się z tym przespać. Branoc~! ;) <Ciągnie Kise za sobą>
Kise: I ja jestem tym czymś? :p
Ao: Za chwilę to poczujesz to coś ;)
Kise: Baka~! >///<
Ja już mykam, bo późno, a muszę rano wstać (Dlaczego ja?!! ;-;) Czekam na wasze komentarze i opinie ;)
Dobranoc/ Miłego dnia/ Miłego popołudnia ^^
Enjoy~! <3
#KimieKikui
Kolejny pokaz mody poszedł gładko. O ile można tak powiedzieć o bieganinie między wieszakami, masie żelu i lakieru do włosów, czekanie na makijaż w smugach dymu papierosowego i perfum, gorączkowe szukanie i poprawianie kreacji aby wyjść na dwie minuty na wybieg. Czasem wydawało mi się to beznadziejne i niepotrzebne jednak wychodząc na wybieg już gotowy czuję się wyjątkowo. Bo przecież ktoś zaprojektował te ubrania, długo pracował nad swoja kolekcją, a teraz ja mogłem ją pokazać światu. To naprawdę miłe uczucie.
Po skończonym pokazie i dostaniu podziękowań od projektanta i stafu, pojechałem do hotelu. Od razu ruszyłem do łazienki aby wziąć prysznic. Mimo przebrania się nadal czułem na sobie zapach papierosów i różnych perfum. Czułem się odświeżony zmywając z siebie to wszystko. Wyszedłem z kabiny, wytarłem się, wysuszyłem włosy, ubrałem się, dopakowałem walizkę i wyszedłem. Zamówiona wcześniej taksówka już czekała pod hotelem. Droga na lotnisko nie była długa i nieco później już siedziałem w samolocie. Spuściłem roletę w oknie i ułożyłem się wygodniej aby nieco się zdrzemnąć. Lot nie miał być długi, a godzinka drzemki mi się przyda.
Po wylądowaniu wziąłem swój bagaż i ruszyłem do wyjścia. Szybko złapałem taksówkę i pojechałem do domu. Zapłaciłem, wysiadłem z taksówki i ruszyłem do swojego apartamentu. Wpisałem kod, następnie wszedłem do windy, po chwili wysiadając na swoim piętrze.
-Hej.- Powiedziałem widząc stojącego pod drzwiami Aominecchiego.
-Hej.- Mruknął.
-Dopiero co z pracy?- Spytałem wychodząc z windy i podchodząc do niego.
-Mniej więcej. Jak pokaz?- Spojrzał na mnie kątem oka, wyciągając klucze z kieszeni.
-Jak zwykle dobrze i bez większych problemów.- Uśmiechnąłem się lekko.
Aomine otworzył drzwi, przepuszczając mnie przodem. Gdy tylko przekroczyłem próg zostałem popchnięty na ścianę, a moje usta zostały zmiażdżone w namiętnym pocałunku. Puściłem walizkę, która z hukiem opadła na podłogę. Zarzuciłem ręce na ramiona Aomine, dłonie wplątując w jego włosy i otwierając szerzej usta aby mógł swoim językiem pieścić moje podniebienie oraz język. Poczułem jak jego dłonie wślizgują się pod moją koszulkę, głaszcząc delikatnie plecy. Pocałunek był namiętny, żarliwy, dziki, pełen pasji, zapierający dech w piersi. Przyspieszone bicie serca, ciepło rozchodzące się po całym ciele, myśli skupione na przyjemności dawanej z tych lekko szorstkich ust i śliskiego języka. Oderwaliśmy się od siebie, dysząc głęboko. Daiki oparł swoje czoło o moje, kładąc dłoń na moim policzku. Spojrzałem w jego oczy, wtulając się w jego dłoń.
-Chodź.- Mruknął niskim głosem, przez który dostałem ciarek. Mogłem tylko przytaknąć głową, bo w tym momencie żadne słowo nie mogło wyjść z mojego gardła.
Czując dłonie Aomine na swoich udach podskoczyłem lekko aby opleć nogi wokół jego bioder. Otarłem się o niego i jęknąłem cicho, czując jego erekcję. Sam nie byłem w lepszym stanie i chciałem tylko ściągnąć w końcu spodnie.
Aomine ruszył w stronę sypialni, ponownie wpijając się w moje usta. Przylgnąłem do niego, mrucząc w jego usta, gdy ścisnął mój pośladek. Po drodze udało mi się ściągnąć buty, co w takiej pozycji nie było łatwe. Drzwi otworzyły się łatwo ale przejście przez nie, gdy jest się napalonym jest nieco trudniejsze. Zdołaliśmy bezpiecznie wejść do sypialni, nie nabijając sobie żadnych siniaków. Zostałem rzucony na łóżko i pozbawiony szybko koszulki. I tak Daiki był bardziej zainteresowany moją szyją i klatką piersiową niż ową koszulką. Mruknąłem czując pocałunki na szyi i obojczykach, przy czym ciągnę koszulkę Aomine aby mu ją ściągnąć. Ten pomógł mi się z nia uporać, dalej obdarowując mnie pocałunkami lecz teraz postanowił possać moje sutki.
-A~!- Jęknąłem zaskoczony, gdy ugryzł mnie.- Mmmm..... Szybciej.- Mruknąłem, ocierając się o niego. Mój członek pulsował niemiłosiernie i czułem, że jak zaraz nie ściągnę spodni to będę miał mokro. Aomine zamiast sunąć w dół podciągnął się wyżej, całując delikatnie moje usta.
-Taki niecierpliwy?- Mruknął z uśmieszkiem. Wiem, że drażnił się ze mną i najchętniej to bym na niego nakrzyczał ale jedyne co teraz chciałem to aby w końcu ściągnął ze mnie te cholerne spodnie.
-I to bardzo.- Prawie, że warknąłem. Polizałem go po dolne wardze, ocierając się o niego. Ten uśmiechnął się lekko, przejechał powoli dłonią po mojej klatce piersiowej i brzuchu i wtem mocno ścisnął moje krocze. Wygiąłem się w łuk, jęcząc i wypychając biodra w górę. Jeszcze raz tak zrobi a dojdę.
Tak się jednak nie stało. Aomine powoli odpiął guzik od moich spodni, rozpiął zamek i powoli ściągnął ze mnie niepotrzebne ubranie, wraz ze skarpetkami.
-Taki niedopieszczony. Aż już nieco pociekło.- Mruknął, całując moje podbrzusze i ściągając ze mnie bokserki.- Mam ci ulżyć od razu?- Spytał, a ja pokiwałem głową.- Naprawdę? Tak bardzo tego chcesz?- Usadowił się między moimi nogami, jednak zamiast zająć się moim pulsującym członkiem zaczął całować wewnętrzną stronę moich ud. Miałem ochotę już sam sobie ulżyć, chciałem jednak aby Aominecchi to zrobił. Chciałem poczuć jego dłoń oraz usta na swoim penisie. Chciałem aby zaczął go ssać i pieścić, doprowadzając mnie do największej rozkoszy.
Przegryzłem wargę. Nie chciałem się przed nim płaszczyć i prosić ale chyba nie miałem wyboru.
I już miałem ładnie powiedzieć "Proszę", gdy nagle Aomine wziął mojego penisa do ust i mocno sie na nim zassał, a dłonią ścisnął lekko moje jądra. To było dla mnie za wiele.
-A~!- Jęknąłem głośno, dochodząc. Bez uprzedzenia w jego usta, wypychając biodra w górę i drżąc na całym ciele. Przełknąłem ciężko ślinę i podniosłem głowę aby spojrzeć na Aomine, który powoli wysunął mojego penisa ze swoich ust i patrząc mi prosto w oczy połknął moją spermę, oblizując wargi. Poczułem jak mój penis na nowo robi się twardy. Jego spojrzenie pełne pożądania i namiętności było tak pięknym widokiem, że moja dziurka już zaczęła pulsować, a ciało drżało z podniecenia.
-Gotowy na więcej?- Mruknął Aomine, pochylając się i robiąc malinkę na moim podbrzuszu.
-Zrób to wreszcie.- Warknąłem, zachęcająco rozszerzając bardziej nogi.
-Mmm...Widzę, że bardzo tego chcesz. Aż tak nie możesz się doczekać, aż włożę swojego kutasa do twojej ciasnej dziurki aż do nasady? Tak bardzo chcesz abym cie pieprzył?- Daiki podniósł wyżej moje biodra, palcem masując moją dziurkę. Te słowa, powiedziane niskim głosem- kompletnie odleciałem i chciałem aby zrobił to co mówił. Aby wszedł we mnie gwałtownie i głęboko, doprowadzając mnie do największej ekstazy. Od ostatniego razu nie minęło wiele czasu ale czułem się mega niedopieszczony.
Wtem poczułem jak Aomine liże moją dziurkę, po czym zagłębia w niej język.
-A~! Fuck~!- Jęknąłem głośno, odrzucając głowę w tył i zaciskając dłonie na kołdrze. Bardzo dobrze czułem jego język wijący się i zagłębiający w mojej dziurce. Do tego dłońmi ściskał moje pośladki.
-Ah~! Aominecchi~!- Jęknąłem, czując jego oddech.- S-Starczy.- Mruknąłem, drżąc. Z jednej strony nie chciałem aby przerywał. Z drugiej jednak chciałem dojść mając jego kutasa w sobie.
-Oh, a ja chciałem cię dobrze wypieścić, a ty chcesz tak szybko.- Powiedział z udawanym żalem, gdy wysunął już swój język. Wziął żel, wylał trochę na palce i od razu włożył dwa. Spiąłem się, zaciskając się na nich.
-Oj, rozluźnij się. Bo inaczej nie będzie szybko.- Mruknął Aomine. Opuścił moje biodra, podciągnął się i zaczął całować moją szyję. Rozluźniłem się, więc zaczął poruszać palcami aby mnie dobrze przygotować. Położyłem dłonie na jego plecach, głaszcząc i drapiąc go po nich na co odpowiadał mruczeniem. Wtedy poczułem coś, czego nie chciałem poczuć w tym momencie.
-Aominecchi... Dlaczego masz na sobie spodnie?- Spytałem z wyrzutem. Ten zaśmiał się i spojrzał na mnie.
-Hmmm... Może dlatego, że ich jeszcze nie ściągnąłem?- Uśmiechnął się lekko.
-To je migiem ściągaj.- Wręcz warknąłem.
-Może sam to zrobisz?- Mruknął, ponownie całując moją szyję.
Wyciągnąłem się nieco aby sięgnąć do jego bioder. Odpiąłem pasek, guzik i rozpiąłem rozporek. Zsunąłem nieco spodnie i wtem Aomine dołożył trzeci palec, muskając delikatnie mój czuły punkt. Zacisnąłem dłonie na jego spodniach, wgryzając się w jego ramię.
-Ściągniesz je w końcu?- Szepnął mi do ucha, dmuchając na nie swoim ciepłym oddechem, aż dostałem ciarek.
-Mhm.- Mruknąłem i ponownie wziąłem się za ściąganie jego spodni wraz z bokserkami. W końcu z warknięciem udało mi się zsunąć je do kolan, a dalej Aomine poradził sobie już sam. Widząc jego twardego penisa nie mogłem się powstrzymać i zacisnąłem na nim lekko dłoń, poruszając powoli w górę i w dół. Zacząłem jeszcze całować jego umięśniony tors, wzdychając i jęcząc cicho. Daiki jęknął zaskoczony, po tym mruknął i poruszył lekko biodrami.
-Mmm... Ha... Ah~!....- Jęczałem i wzdychałem. Robiło mi się coraz bardziej gorąco. Zwinne palce rozciągające mnie, umięśnione i smukłe ciało Daikiego, jego oddech na moim karku. Chciałem jednak aby Aomine był jeszcze bliżej mnie, chciałem poczuć go całym ciałem, każdym nerwem.
-Aominecchi....- Westchnąłem, przysuwając się do jego ucha.- Starczy. Wejdź w końcu we mnie.- Wyjąkałem do jego ucha.
-A poprosisz?- Wymruczał.
-Kurwa. Aominecchi~! Wypieprzysz mnie w końcu czy nie?!
-Z wielką przyjemnością.- Uśmiechnął się szelmowsko. Złapał moje biodra, przysunął bliżej siebie i wszedł powoli ale od razu do samej nasady.
-Oh~!- Wygiąłem się w lekki łuk, odrzucając głowę do tyłu i zamykając oczy.- Oh tak~!- Jęknąłem błogo. Uwielbiałem to uczucie bycia wypełnionym. Czułem jak penis Aomine idealnie wpasowuje się we mnie, jak ociera się o wrażliwe miejsca, jak głęboko mnie pieści. Nie było bólu a czysta rozkosz.
-Mmm... Nie zaciskaj się tak, bo nie mogę się ruszyć.- Mruknął mi do ucha Aomine wzdychając.
-Haa...Nie moja wina, że jesteś taki duży..... Mmmm...- Wziąłem głęboki oddech, próbując się nieco rozluźnić.
-Spokojnie.- Aomine spojrzał na mnie i zaczął składać na mojej twarzy delikatne pocałunki. Objąłem go i wychyliłem głowę aby sięgnąć jego ust. W tym momencie Daiki poruszył się we mnie. Jęknąłem w jego usta na ten nagły ruch, jednak sam poruszyłem biodrami aby dać mu znak, żeby nie przerywał. Aomine nie przerywając pocałunku zaczął się poruszać we mnie. Całowanie go stało się trudniejsze, przez moje jęki oraz jego westchnięcia lecz dalej ocieraliśmy się ustami.
Daiki wyszedł nagle ze mnie mnie i usiadł, ciągnąc mnie ze sobą. Wtuliłem się w niego i wpiłem w jego usta, od razu podciągając się aby napić się na jego członka.
-Ach~! Tak~!- Jęknąłem błogo ponownie czując jego członka we mnie. W tej pozycji czułem jak wbija się we mnie jeszcze głębiej.
-Jeszcze trochę brakuje.- Mruczy mi w usta, po czym przyciąga moje biodra do swoich i wsuwa się we mnie od do nasady.
-Aaaa~!- Jęknąłem głośno, zaciskając dłonie na jego plecach.- Tak.. głęboko....Haaa..... Mmmm.... Tak.. dobrze... - Podnoszę lekko biodra i opuszczam je, drżąc na całym ciele. Daiki postanawia mi pomóc wychodząc mi na przeciw. Przyspiesza i coraz mocniej wbija się we mnie. Nie mogę zrobić nic więcej jak obejmować go mocno i jęczeć z rozkoszy. Było mi gorąco, ciało drżało, gardło bolało od jęków, przed oczami wirował mi świat, a w głowie była pustka. Czułem wszystko, a tym wszystkim był Aomine obejmujący mnie mocno, złączony ze mną i szepczący moje imię między westchnięciami.
-Da...Daiki...Ach... Dai..ki...Ach~!- Już dłużej nie mogłem wytrzymać. Zacisnąłem się, objąłem go mocno i doszedłem na jego brzuch. Aomine zrobił jeszcze kilka pchnięć i doszedł głęboko we mnie, wtulając się w moją szyję. Obejmowaliśmy się tak przez dłuższą chwilę, normując oddechy i przypominając sobie kim i gdzie jesteśmy. Aomine położył mnie powoli i delikatnie i dopiero wtedy ze mnie wyszedł, kładąc się obok i sięgając po chusteczki aby się wytrzeć. Gdy to zrobił położył się na boku, rękę wkładając pod moją głowę. Pocałował mnie, głaszcząc mnie po brzuchu.
-Hmmm... Czy mówiłem, że się stęskniłem?- Spytał się, przerywając pocałunek.
-Hmmm....- Zacząłem się zastanawiać, w międzyczasie całując go.- Chyba nie.
-O. Więc....- Pocałował mnie.- Tęskniłem.- Zaśmiałem się z jego słów, wtulając się w niego.
-Ja też.- Uśmiechnąłem się i cmoknąłem go w policzek. Ach, ten Aominecchi~!
Nie było późno, a nam nie chciało się spać to też wzięliśmy prysznic, a następnie rozsiedliśmy się na kanapie w salonie. Ja szukałem jakiegoś fajnego filmu, a Aomine szykował przekąski.
-Kise.- Usłyszałem nad sobą. Odchyliłem głowę do tyłu i od razu poczułem usta Aomine na swoich. Z chęcią oddałem pocałunek.
-Trzymaj.- Daiki przerwał pocałunek i podał mi pudełko.- Sam robiłem.-Powiedział, siadając obok mnie. Otworzyłem pudełko, w którym były domowe lody, jak się nie myliłem to czekoladowe. Na wierzchu była polewa- pewnie malinowa- i posypka z orzechów i czekolady.
-Wow~!- Nie mogłem się powstrzymać i od razu posmakowałem.- Mmmm~! Pychotka~!- Cmoknąłem Aomine w policzek.- Przeszedłeś samego siebie.
-Oj tam, po prostu zmieniłem nieco składniki no i sos zrobiłem ze świeżych malin. Ale cieszę się, że smakuje.- Aomine objął mnie w pasie, biorąc łyk wina.- Wybrałeś już coś?
-Mhm. Więc wciśnij tylko play.- Mruknąłem, nie mogąc oderwać się od lodów. Posunąłem łyżkę pod nos Daikiego. Zjadł i przytaknął tylko głową.
Niby po prostu siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy film ale robiliśmy to razem. Odkąd zacząłem chodzić z Aomine, chociaż w sumie odkąd go poznałem, to każda chwila razem była dla mnie ważna. Nie ważne z kim, gdzie, co robiłem. Najważniejszy pozostawał dla mnie Aominecchi. Ale te chwilę spędzone tylko z nim były najlepsze, nawet jeśli to było właśnie oglądanie filmu. Bycie z nim, bycie razem, od tak- to najlepsze i najdroższe mi momenty.